Jak korzystać z owoców jabłoni – myślę, że najistotniejszą wskazówkę znajdujemy w tych słowach św. Hildegardy:
„Owoc tego drzewa jest łagodny, lekkostrawny, zaś spożywany na surowo nie zaszkodzi zdrowemu człowiekowi, ponieważ gdy rosa objawia swą pełną siłę (jej działanie rozciąga się od samego początku nocy, prawie do świtu), dzięki niej rosną jabłka, to znaczy pokrzepiają się nią. Dlatego spożywanie ich na surowo jest dobre dla zdrowych ludzi, bowiem dojrzały one dzięki silnej rosie. Jednak chorym ludziom surowe jabłka dość szkodzą, bowiem ci są słabi; ale ugotowane i suszone są dobre zarówno dla chorych, jak i dla zdrowych. Jeśli jednak zestarzeją się, a ich skórka się zmarszczy, co dzieje się zimą, wówczas spożywanie ich na surowo jest dobre dla chorych, jak i dla zdrowych, bowiem znajdujące się w nich szkodliwe soki zdążyły już wyschnąć.”
Znów możemy się przekonać że „nie wszystko złoto, co się świeci” – te pomarszczone, przeleżałe jabłka są najzdrowsze, bo czas wydobył z nich co najlepsze, dokonując dyskretnie swoich zmian. Wciąż ujmuje mnie to discretio, ta sztuka pewnej subtelności u św. Hildegardy. Pamiętam jak w ostatnie wakacje kupowałam jabłka na bazarku w małym, polskim miasteczku i pani z zakłopotaniem chowała już przed klientami takie właśnie jabłka (dostawca je przywiózł, chcąc je zbyć za niską cenę lecz i ta zachęta nie skusiła klientów i ponoć po dniu nieudanej sprzedaży pani odłożyła je jako niezdatne do sprzedaży, eksponując za to duże, świeżo zerwane, nieco twarde owoce tego gatunku). Jak się potem wszyscy cieszyliśmy, że kupiłam kilka tych „niedobrych” jabłek i jak żałowaliśmy, że nie wykupiłam ich wszystkich – okazały się wyjątkowo smaczne, podczas gdy te wczesne, świeżo zerwane były wyjątkowo niesmaczne i… wyjątkowo drogie, jak wiele owoców i warzyw w minione lato.
Jak przeczytaliśmy: jabłko jest kolejnym produktem, które możemy jeść na surowo z pożytkiem dla naszego zdrowia, jeśli będziemy pamiętać o uwagach zawartych w poprzednim artykule (dotyczących chemizacji tych owoców) i będziemy uczyć się sztuki discretio. „Czujemy” już, że twarde, jeszcze trochę niedojrzałe jabłka są ciężej dla nas strawne i nie podamy takiego owocu np. osobie ze stanem podgorączkowym, czy słabymi jelitami… gdyż nie zawsze możemy kierować się myślą o ilości np. witaminy C w owocu, lecz tym jak wpłynie on na jelita, wątrobę, śledzionę człowieka… to jest właśnie to niezwykłe wyczucie, którego możemy uczyć się od św. Hildegardy. To ona pokazuje nam jak wspaniałym dziełem bożych rąk jesteśmy, jak nasze ciało (w zamyśle Stwórcy) kryje w sobie harmonię wszechświata, a nasze różne organy, układy – wzajemnie współgrają ze sobą i na siebie oddziałują, domagając się spojrzenia na człowieka jak na cudowną, harmonijną całość.
Pamiętajmy też, że owoce, szczególnie surowe, są dobrą przekąską między posiłkami (lub trochę przed jakimś większym posiłkiem), natomiast zjedzone po obfitym posiłku, czekając w długiej kolejce do strawienia – będą fermentować w naszych jelitach, niepotrzebnie pogarszając stan naszej flory jelitowej, powodując też niejednokrotnie kłopotliwe wzdęcia, a to przecież nie jest naszym celem.
Jednak np. już choć trochę podduszone oraz „wytrawione” i „dosmaczane” jabłka (ja lubię tu sok z cytryny, cejloński cynamon, szczyptę mielonych goździków, troszkę gałki muszkatołowej, galgantu) stają się wspaniałym „tworzywem” do komponowania z orkiszem najróżniejszych drugich dań: makaronu z jabłkami, naleśników, czy np. klusek kładzionych z jabłkowym musem itp. : dania niezwykle proste, szybkie w wykonaniu a jakie smaczne! Oczywiście to samo się tyczy deserów. Dzięki surowym jabłkom możemy np. rozweselić stół na dziecięcym przyjęciu (któż z nas nie pamięta prostych a efektownych jeżyków?), zaś jabłka duszone to przecież składnik tylu ciast, od najprostszej szarlotki począwszy. Jabłka podane w połówkach, z wydrążonym gniazdem nasiennym i posypane wspomnianymi przyprawami czy np. wypełnione łyżeczką jakiejś konfitury, płatkami migdałowymi… i uduszone troszkę w piekarniku, też stanowią prostą przekąskę o atrakcyjnym wyglądzie i smaku. Nasze poczciwe, polskie jabłka, wciąż uznawane za jedne z najsmaczniejszych na świecie.
Nie dodano jeszcze żadnego komentarza. Może rozpoczniesz dyskusję o tym artykule?