logo fanpage kontakt

Dyniowate

foto

Od jakiegoś czasu klimaty późnego lata/ wczesnej jesieni mogą cieszyć nasze oczy i urozmaicać nasze stoły. Przyszedł więc czas na obfitość wszelkich warzyw dyniowatych. Oczywiście jesień to piękny czas na bogactwo różnych plonów natury (cenionych przez naszą Świętą jabłek, winogron, czy innych owoców oraz różnych warzyw), ale dynie, cukinie, kabaczki to niezwykle dekoracyjne, smaczne i w ogóle "wdzięczne tworzywo kulinarne" :)

Święta Hildegarda w Physice napisała:

„Dynie są suche, zimne i rosną za sprawą powietrza. Spożywanie ich jest dobre zarówno dla chorych, jak i dla zdrowych.”

Z pewnością, zwłaszcza w obecnych, czasach dużym atutem tych warzyw jest ich gruba skóra, chroniąca przed wieloma zanieczyszczeniami z powietrza. A że warto je jeść na pewno każdy widzi – sam jej niezwykły powab zachęca do skosztowania. Uroki, kształty, niezwykła różnorodność w świecie dyni… już sam kolor kusi i informuje jak wiele zawiera B-karotenu. Dlatego z pewnością najlepiej jeść dynię jak najbardziej dojrzałą (tym więcej wit. B1, B3, czyli inaczej PP oraz właśnie karotenu, który jest prowitaminą A). Dynia zawiera też dużo wit. B2, potasu, wapnia, fosforu. Jeszcze większym bogactwem mogą szczycić się pestki tego warzywa. Korzystajmy w tym czasie z ich dobrodziejstw, gdyż właśnie teraz – gdy są świeże – zawierają najwięcej witamin, minerałów oraz przeciwpasożytniczych sił (a jak wiadomo – wszelkie pasożyty są po prostu plagą przy współczesnej „batonikowej” i ogólnie zakwaszającej diecie - mają świetne warunki życia). Na stronie

http://www.poradnikzdrowie.pl/zywienie/co-jesz/dynia-wartosci-odzywcze-i-wlasciwosci-lecznicze-dyni

znalazłam jeden ze sposobów jak uprzykrzyć życie tym nieproszonym gościom naszych jelit:

„Pestki dyni pomagają pozbyć się owsików, tasiemca i innych pasożytów: tęgoryjca dwunastnicy, glisty ludzkie, lamblii. Dzięki zawartości kukurbitacyny - substancji zawartej w błonce otaczającej nasiona, zabezpieczającej je przed drobnoustrojami. Najwięcej kukurbitacyny jest w świeżych, miękkich pestkach, dlatego dyniową kurację odrobaczającą najlepiej przeprowadzić jesienią. Wystarczy zjeść rano, na czczo 100-200 (w zależności od wieku) świeżo wyłuskanych pestek dyni. Dzieciom można podać pastę z pestek dyniowych z miodem - wystarczy rozdrobnić pestki w moździerzu, dodając trochę wody lub mleka i miód do smaku. Po 2-3 godzinach trzeba zażyć środek przeczyszczający.”

Poza tym, świadoma właśnie tego, że najwięcej kukurbitacyny zawiera ta przeźroczysta błonka, którą często wyrzucamy, w kuchni niejednokrotnie używam całe pestki (i pokazuję takie różne "sposoby" na kulinarnych warsztatach). Poza innymi witaminami i minerałami ważne jest, że pestki te zawierają wiele cynku, a często jest to jeden z niedoborowych składników w naszej diecie. Powinny się tym zainteresować m. in. młodzi ludzie starający się o dziecko.

Na wspomnianej stronie możemy przeczytać także:

„Wiadomo też, że nasiona dyni mają wyjątkową kombinację wielonienasyconych kwasów tłuszczowych oraz fitosteroli, które zapobiegają miażdżycy. Wyciśnięty z nich olej należy do najsmaczniejszych i najcenniejszych tłuszczów roślinnych. Pomaga w niedomaganiach wątroby i układu naczyniowo-sercowego.

UWAGA. Olej z pestek dyni nie znosi podgrzewania! Po otwarciu trzeba go przechowywać w lodówce.”

Są to bardzo cenne uwagi. Ja lubię olej z pestek dyni, choć nie do wszystkiego pasuje z uwagi na swój dość mocny smak. Na pewno pasuje do wszystkich potraw z dyni np. do zupy dyniowej, czy pasy z pestek dyni. Teraz jest sezon na świeże dynie, więc u mnie obowiązkowo choć raz w tygodniu serwuję placuszki dyniowe, lub dyniowo – jabłkowe. Choć raz w tygodniu króluje u nas także zupa dyniowa. Najbardziej lubię taką wytrawną z duszoną na wodzie, a potem na masełku klarowanym – cebulką oraz takimi „hildegardowymi” przyprawami jak: galgant, gałka, mielone goździki, odrobina kurkumy i trochę czosnku. Któż się oprze takiej zupie! Oczywiście można ją także przyrządzić w wersji „na słodko” (wtedy już bez cebulki, a zamiast czosnku pójdzie w ruch cejloński cynamon i troszkę trzcinowego cukru), ale mi ta pierwsza bardziej smakuje. Do takiej zupy – krem można podać grzanki, olej z pestek tego warzywa lub np. płatki migdałowe, najlepiej lekko uprażone. Można też zupę dyniową zrobić bardziej „na ziołowo” np. z miętą i bluszczykiem kurdybankiem, z kolei „na egzotycznie” będzie z mleczkiem kokosowym. Zupy dyniowe i inne potrawy z tego warzywa można robić na tyle sposobów. „W sieci” można znaleźć wiele fajnych przepisów, więc do dzieła ! Oczywiście różne dania np. zupy nie muszą być tylko dyniowe, gdyż można robić też zupy kilkuskładnikowe z dodatkiem dyni. Ja np. bardzo lubię zupę z trzech „hildegardowych” warzyw: z dyni, fenkuła i pietruszki, no i oczywiście z duszoną cebulką. Z taką cebulką smaczna jest też zupa cukiniowa, lub cukiniowa na rosołku...

Jeśli znajdziemy czas możemy pomyśleć o dyniowych wekach. Pamiętajmy wtedy o użyciu galgantu a nie będziemy musieli się obawiać, że nasze weki się popsują.

Jeśli chodzi o cukinie, dr Strehlow napisał o nich:

„Są bogate w prowitaminy A i C i wyłapują wolne rodniki, których przyczyną jest stres. Poza tym to niskokaloryczne warzywo zawiera wiele minerałów potrzebnych do neutralizacji kwasu żółciowego.”

Wąski i podłużny kształt tych warzyw pozwala na robienie tylu prostych a znakomitych potraw! Kabaczki czy cukinie nadziewane – jakie to proste, szybkie, a smaczne danie!

Każda pora roku ma swoje atuty. Jednym z niewątpliwych atutów lata i jesieni jest bogactwo świeżych warzyw dyniowatych.

fotofoto

Dodaj komentarz:

Imię/Nick

Publikacja komentarza oznacza akceptację regulaminu.

Komentarze:

Nie dodano jeszcze żadnego komentarza. Może rozpoczniesz dyskusję o tym artykule?

Współpracuję z: