Odbyło się w sobotę 25 marca. Musieliśmy się poznać, a potem bliżej poznawaliśmy produkty, które proponuje nam św. Hildegarda, np. różnej gramatury kasze orkiszowe, z których można gotować dowolną, śniadaniową orkiszankę – zgodnie z upodobaniami, babkę płesznik czarną, żółtą (jajowata), czy różne przyprawy np. dwa rodzaje cynamonu – który wybrać ?
Nie uważam, ż trzeba przesadzać i wszystkie produkty kupować eko – trzeba podejść do sprawy ze zdrowym rozsądkiem i realizmem, np. znaleźć firmę, sprzedającą daktyle, które wprawdzie nie pochodzą z uprawy ekologicznej, ale nie są konserwowane dwutlenkiem siarki itd. Na cynamonie jednak nie za bardzo da się oszczędzić (na zdjęciu porównanie cynamonu chińskiego i cejlońskiego).
Niby sporo wiedzy, a jednak wszystko „wchodziło” do głowy samo – przez żołądek :). Najpierw wspólne gotowanie, a potem degustacja pysznych, ciepłych posiłków (na zdjęciu budyń kasztanowy). Szybciutko uwijaliśmy się wokół gotowania i jeszcze szybciej wokół jedzenia. ;) No i jeszcze raz podkreślę, że „pierwiastek męski” dopisał:) !! To naprawdę miły widok – panowie, którzy wspierają swoje panie w kuchennej krzątaninie, a gdy dodatkowo są przykładem świadomego, a nie śmieciowego jedzenia dla swoich dzieci – tego nie da się przecenić . Brawo Zygmunt, Maciek, Michał !!
Nie dodano jeszcze żadnego komentarza. Może rozpoczniesz dyskusję o tym artykule?